Polska przegrywa na otwarcie Euro, Słowacja lepsza

Polska przegrywa na otwarcie Euro, Słowacja lepsza

Polska - Słowacja. Pierwszy mecz biało-czerwonych na Euro 2020.

Reprezentacja Polski w swoim pierwszym meczu Euro 2021 przegrała ze Słowacją 1:2. Biało-czerwoni kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Grzegorza Krychowiaka. Jedyną bramkę zdobył dla naszej kadry Karol Linetty.

Polska faworytem na papierze

Teoretycznie faworytem meczu w Sankt Petersburgu była Polska, która w rankingu FIFA plasuje się na 21. miejscu, czyli 15 lokat wyżej od Słowaków. To jednak nikogo nie mogło zmylić. Wszyscy w naszej kadrze zdawali sobie sprawę z atutów rywali, czyli dobrego przechodzenia z obrony do ataku, a także świetnie wykonywanych stałych fragmentów gry. Nikt nie zamierzał lekceważyć Marka Hamsika (127 występów w kadrze) i jego kolegów.

Polska- Słowacja: mecz otwarcia

Reprezentacja Polski swój pierwszy mecz Euro 2021 grała z teoretycznie najsłabszą w grupie Słowacją. Biało-czerwoni całkiem nieźle rozpoczęli spotkanie. Długo utrzymywali się przy piłce i próbowali tworzyć akcje bramkowe. To jednak rywale zadali pierwszy cios. W 18. minucie Robert Mak łatwo ograł Kamila Jóźwiaka i Bartosza Bereszyńskiego na skrzydle, wpadł w pole karne i strzałem z bliska trafił do siatki. Piłka pierwotnie trafiła w słupek, ale potem odbiła się jeszcze od pleców Wojciecha Szczęsnego i wpadła do bramki.

Tym samym gol został zapisany jako samobójcze trafienie naszego bramkarza. Szczęsny został pierwszym bramkarzem w historii Euro, który zdobył samobója.

Biało-czerwoni nie potrafili odpowiedzieć i na przerwę schodzili przegrywając 0:1. Tuż po zmianie stron doprowadzili do remisu. Klich wypatrzył Rybusa w polu karnym, ten wycofał piłkę do Linetty’ego, który strzałem w długi róg trafił na 1:1.
Gdy wydawało się, że podopieczni Paulo Sousy łapią rytm, z boiska wyleciał Grzegorz Krychowiak. Pomocnik Lokomotiwu Moskwa otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę za faul w środku pola.

Minęło kilka minut i przegrywaliśmy 1:2. Tym razem Słowacy trafili po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Piłkę dostał Milan Skriniar i mocnym strzałem nie dał szans Szczęsnemu.

Polska i kolejne starcia na Euro 2020

Reprezentacja Polski rozpoczęła Euro 2021 w najgorszy możliwy sposób i mocno ograniczyła swoje szanse na awans do fazy pucharowej. W kolejnych meczach grać będzie z Hiszpanią w sobotę i Szwecją w kolejnym tygodniu.

Djokovic po raz drugi mistrzem Rolanda Garrosa

 

French Open 2021: Novak Djokovic wygrywa 19. tytuł wielkoszlemowy.

Przegrał dwa pierwsze sety, ale w następnych nie dał rywalowi żadnych szans. Novak Djoković wygrał drugi w tym sezonie turniej wielkoszlemowy i już 19. w karierze. W finale Rolanda Garrosa pokonał Stefanosa Tsitsipasa 6:7, 2:6, 6:3, 6:2, 6:4. Mecz trwał cztery godziny 10 minut. Za zwycięstwo Serb otrzymał 1,4 miliona euro, pokonany Grek – 750 tysięcy. Jeśli pokonuje się w Paryżu Rafaela Nadala, to nie wypada później nie wygrać całego turnieju. Djokovic, który w piątkowym półfinale po świetnym i dramatycznym meczu wyeliminował 13-krotnego zwycięzcę Rolanda Garrosa, był faworytem finału.

Djokovic pod ścianą

Trzeba by było nie znać Djokovicia, by zakładać, że mecz się skończył. Serbowi zbyt zależy na zwycięstwach, ma zbyt wielkie doświadczenie. Zaczął grać regularnie. W trzecim secie popełnił zaledwie cztery niewymuszone błędy, przy 11 przeciwnika. Przejął inicjatywę na korcie. Decydujący był czwarty gem, który trwał ponad 11 minut. Serb przełamał serwis Tsitsipasa. Grek wyglądał na zawodnika, który stracił siły. Co chwila zajadał się żelami energetycznymi.

Czwarty set trwał zaledwie 36 minut. Djokovic w pełni kontrolował sytuację. Zaczął od prowadzenia 4:0 i znów nie stracił gema serwisowego, co więcej nie dopuścił do żadnego break pointa. Wygrał 6:2.

Grek nie był już w stanie odwrócić losów spotkania. W piątym secie słabł z minuty na minutę, zbyt często próbował sędziować na własną rękę, spóźniając się z odbiciami. Przegrał swojego gema serwisowego na 1:2, bronił – skutecznie – dwóch break pointów przy stanie 2:4. Walczył jednak do końca. W ostatnim gemie obronił jedną piłkę meczową. Drugą, Djokovic wykorzystał efektownym smeczem. Decydujący set zakończył się zwycięstwem Serba 6:4.

 Djokovic najlepszy z najlepszych?

Z drugiej strony dwa razy, kiedy Hiszpan przegrywał na paryskich kortach, jego dwaj pogromcy nie byli w stanie potem sięgnąć po trofeum, ulegając w decydującym spotkaniu. Tak stało się w 2009, gdy w finale z Rogerem Federerem przegrał Robert Soederling i w 2015 roku, gdy Djoković został pokonany przez Stana Wawrinkę.

Serb wygrał w Paryżu po raz drugi. Poprzedni raz triumfował w 2016 roku. Wtedy jednak nie było na Roland Garrosie Nadala, w tym sezonie , aby triumfować, musiał po drodze pokonać w turnieju Hiszpana. Dokonał tego w półfinale.

Djoković jest na dobrej drodze, by zrealizować swój kolejny wielki tenisowy cel w karierze. Chce zostać GOAT, najlepszym tenisistą wszech czasów. Biorąc pod uwagę liczbę zwycięstw w turniejach wielkoszlemowych dzieli go od tego prestiżowego tytułu niewiele. Właśnie wygrał 19. Roger Federer i Rafael Nadal mają ich po 20.

Kolejny turniej wielkoszlemowy – Wimbledon – rozpoczyna się już za dwa tygodnie. Djoković jest jego wielkim faworytem

 

Dramat na Euro2020, reanimacja na murawie

Dania - Finlandia. Dramat Eriksena i Danii.

Dramatyczne sceny w meczu Dania – Finlandia na Euro 2020. Pod koniec pierwszej połowy na murawę upadł Christian Eriksen. Stracił przytomność, spotkanie zostało przerwane.

Dramat Eriksena i ekipy Danii

Dramat w pierwszym meczu grupy B na mistrzostwach Europy w piłce nożnej. Pierwsza połowa meczu pomiędzy Danią i Finlandią dobiegała końca, gdy na murawę upadł reprezentant Danii – Christian Eriksen.

Trudno powiedzieć, co konkretnie się stało, bo Eriksen upadł bez kontaktu z żadnym zawodnikiem. Piłkarz zemdlał, a wokół niego szybko pojawił się sztab medyczny. Po chwili rozpoczęto reanimację zawodnika. Dramat trwał na oczach publiczności.

Reprezentanci Danii zebrali się wokół piłkarza, modląc się o jego życie i zdrowie. Kibice na trybunach wpadali sobie w ramiona, ronili łzy, wspierając się nawzajem. Mecz całkowicie zszedł na drugi plan.

Po kilku minutach reanimacji Eriksen opuścił murawę na noszach – w asyście ratowników medycznych. Jego stan jest stabilny a sam zawodnik poinformował opinię publiczną że czuje się świetnie. Dramat zakończył się happy-endem.

– Ten mecz się skończył, bo miał być świętem dla ludzi. A teraz ma zupełnie inny sens – to modlitwa o zdrowie i życie bliźniego. Ten mecz nie ma już sensu – powiedział Mateusz Borek, komentator spotkania w Telewizji Polskiej.

„Mecz UEFA EURO 2020 w Kopenhadze został zawieszony z powodu nagłego wypadku medycznego” – poinformowała UEFA w krótkim komunikacie.

Mecz wznowiono o 20:30 a gola na wagę awansu zdobyli w 60 minucie Finowie

Finlandia- Dania 1:0

Walia remisuje ze Szwajcarią

Po pierwszej połowie bramek nie było. Po przerwie Szwajcarię na prowadzenie wyprowadził Breel Embolo.

Walia doprowadziła do wyrównania na nieco ponad kwadrans przed końcem. Wyrównującą bramkę zdobył Kieffer Moore. Bliżej odniesienia zwycięstwa na inaugurację Euro 2020 byli Helweci, ale ich trafienie w końcówce zostało słusznie nieuznane z powodu spalonego.

Walia- Szwajcaria 1:1

Belgia wygrywa na początek

Belgia w meczu otwierającym mistrzostwa Europy pokonała Rosję 3:0. Dublet w tym spotkaniu ustrzelił Romelu Lukaku. Piłkarz Interu znakomicie wszedł w ten turniej i udowodnił, dlaczego jest faworytem do wygrania klasyfikacji strzelców.

Belgia- Rosja 3:0

Włochy zwycięsko rozpoczynają Euro 2020

 

Włochy - Turcja: BRAMKI meczu otwarcia Euro 2021 [WIDEO] - Sport

Włochy pokonały Turcję w meczu otwarcia Euro 2020 w Rzymie. W pierwszej połowie nie padła żadna bramka, ale już na początku drugiej spektakularnego gola strzelili Turcy, na nieszczęście, samym sobie. Włosi zdobyli następnie dwie kolejne bramki, tym samym pokonując Turków 0:3.

Mecz na Stadionie Olimpijskim w Rzymie, który z racji obostrzeń spowodowanych pandemią oglądało tylko ok. 16 tysięcy widzów, zainaugurował 16. edycję piłkarskich mistrzostw Europy.

Włochy lekko, łatwo i przyjemnie

Od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego zdecydowana przewaga należała do gospodarzy, uznawanych za jednych z faworytów turnieju.

W pierwszej połowie Włosi niemal nie opuszczali połowy piłkarzy z Turcji. Strzelali bardzo często na ich bramkę, lecz rzadko celnie.

Najgroźniej przed przerwą było w 22. minucie, gdy po rzucie rożnym świetnie piłkę głową uderzył doświadczony Giorgio Chiellini, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się bramkarz Ugurcan Cakir.

W 43. minucie turecki golkiper poradził sobie natomiast z płaskim, nieco lżejszym strzałem Lorenzo Insigne.

Chwilę potem gospodarze domagali się rzutu karnego (piłka odbiła się od ręki jednego z tureckich graczy), ale holenderski sędzia Danny Makkelie – mając kontakt przez słuchawki z VAR – nakazał grać dalej.

Po przerwie reprezentacja Italii, wciąż nie zwalniając tempa, dała popis skuteczności.

W 53. minucie po mocnym dośrodkowaniu z prawej strony Domenico Berardiego piłkę pechowo do własnej bramki skierował Merih Demiral, na co dzień obrońca… Juventusu Turyn.

To zachęciło Włochów do jeszcze intensywniejszych ataków. W 66. minucie Cakir odbił piłkę po strzale Leonardo Spinazzoli, jednak nie miał szans przy dobitce Ciro Immobile.

Upłynęło trzynaście kolejnych minut i już było 3:0. Tym razem po wymianie kilku podań akcję wykończył pewnym strzałem Lorenzo Insigne.

Po tej sytuacji Włosi mieli już zaliczone w statystykach 24 strzały, a wynik meczu był przesądzony. Nic dziwnego, że trener Roberto Mancini zaczął zdejmować z boiska swoich czołowych graczy – w ostatnich minutach dał odpocząć trójce napastników.

Poprzednie starcia, lepsze Włochy

Dotychczas reprezentacje Włoch i Turcji mierzyły się ze sobą jedenastokrotnie. Statystyki zdecydowanie przemawiają na korzyść Azzurrich, którzy wygrali osiem razy. Trzy razy padł remis, natomiast Turcy nie wygrali żadnego z tych spotkań.

Podopieczni Roberto Manciniego są wskazywani jako jeden z faworytów całego turnieju. Włosi nie zdobyli mistrzostwa Europy od 1968 roku, więc tym bardziej będą chcieli przełamać tę niemoc. Turcy z kolei ani razu nie sięgnęli po końcowy triumf.

Milik nie jedzie na Euro, remis na koniec

Euro 2020. Arkadiusz Milik nie zagra na Euro! Kontuzja wyeliminowała go z  turnieju - Sport

Milik bez szans z kontuzją

Arkadiusz Milik przegrał walkę z czasem i kontuzją. Od 24 maja, czyli pierwszego dnia zgrupowania w Opalenicy, próbowano napastnika przygotować do gry na Euro 2020. Jednak uraz kolana, którego piłkarz nabawił się w ostatnim meczu ligowym we Francji, nie pozwoli wystawić tego zawodnika do gry w mistrzostwach Europy. Dotychczas w narodowych barwach zagrał w 77 meczach, strzelając 31 goli. Był uczestnikiem Euro 2016 oraz Mundialu 2018.

Remis na koniec przygotowań

Polska zremisowała w Poznaniu z Islandią 2:2 (1:1) w ostatnim sprawdzianie przed Euro 2020. W środę, 9 czerwca o godzinie 15:55 biało-czerwoni mają wylądować w Rębiechowie. Bezpośrednio z lotniska piłkarze udadzą się do Hotelu Marriott Resort&Spa w Sopocie, gdzie będzie ich baza podczas mistrzostw Europy. W turnieju z powodu kontuzji nie zagra Arkadiusz Milik. Selekcjoner Paulo Sousa w miejsce napastnika nikogo nie powołał, a zatem w kadrze pozostaje 25 zawodników.

W ostatnim sprawdzianie reprezentacji Polski przed Euro 2020 w „11” znalazło się m.in. dwóch byłych piłkarzy Lechii Gdańsk: Paweł Dawidowicz, który zajął miejsce z lewej strony trzyosobowego bloku obronnego oraz Przemysław Frankowski, ustawiony jako prawy wahadłowy.
Biało-czerwoni mieli optyczną przewagę, ale pierwszego gola zdobyli Islandczycy. Prowadzenie przyniósł im rzut rożny. Co prawda sędzia – Balazs Berke (Węgry) początkowo nie uznał bramki Alberta Gudmundssona, odgwizdując spalonego, ale po konsultacji z VAR zmienił decyzję.
Polska wyrównała 10 minut później. Akcję rozpoczął Robert Lewandowski, który był faulowany, ale arbiter zastosował przywilej korzyści. Tymoteusz Puchacz zagrał z lewego skrzydła w pole karne, a Piotr Zieliński z 5. metra posłał piłkę do siatki.

W drugą połowę źle wszedł Grzegorz Krychowiak, w przeszłości m.in. zawodnik juniorskiej drużyny SWSiEMP Arka Gdynia. Pomocnik zarobił żółtą kartkę, a po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nie upilnował Brynjara Ingi Bjarnason, który atomowym strzał zdobył 2. gola dla Islandii.
Na wyrównanie przyszło nam czekać aż do 88. minuty. Ta sztuka udała się wreszcie Karolowi Świderskiemu, który w ataku zastąpił Roberta Świderskiego. Asystę zaliczył inny zmiennik, najmłodszy w naszej reprezentacji – 17-letni pomocnik Kacper Kozłowski. Na boisku nie pojawaił się Arkadiusz Milik, który opuści Euro.

Sergio Perez wygrywa GP Azerbejdżanu

GP Azerbejdżanu: Perez wygrał szalony wyścig.

Sergio Perez po dramatycznym wyścigu wygrał niedzielne Grand Prix Azerbejdżanu. Rywalizacji nie ukończył m.in. jego partner z zespołu Max Verstappen, który rozbił bolid w samej końcówce. Groźnie wyglądający wypadek zaliczył też Lance Stroll, a punktów do swojego dorobku nie dopisał także broniący tytułu Lewis Hamilton.

Dramatyczny wyścig, szybki Perez

Takiego przebiegu wydarzeń na torze w Baku z pewnością nikt nie mógł przewidzieć. Oprócz Pereza na podium uplasowali się Sebastian Vettel (Aston Martin) oraz Pierre Gasly (AlphaTauri). Wybuchające opony Wyścig w Azerbejdżanie kilkukrotnie musiał być przerywany z powodu niebezpiecznych wypadków. Do groźnie wyglądającej kraksy doszło już na 31. okrążeniu, gdy panowanie nad autem stracił Lance Stroll. Doszło do tego w najmniej spodziewanym momencie, gdy Kanadyjczyk pędził blisko 300 km/h po długiej prostej. Jego Aston Martin w ułamku sekundy skręcił niespodziewanie i z ogromnym impetem wpadł w bariery otaczające tor. Okazało się, że przyczyną wypadku był defekt jednej z opon, która wybuchła w trakcie jazdy. Na szczęście nie doznał poważnych obrażeń i o własnych siłach opuścił zniszczone auto.

Pech Verstapena, spryt Pereza

Niestety nie był to koniec niebezpiecznych zdarzeń w Baku. Na pięć okrążeń przed końcem podobny dramat jak Strolla spotkał prowadzącego Maxa Verstappena. Wydawało się, że Holender zmierza po pewne zwycięstwo, lecz po kraksie mógł tylko wyładować swoją wściekłość na rozbitym bolidzie. Wtedy jury postanowiło przeprowadzić kolejny start w wyniku zcego do głosu doszedł najszybszy tego dnia Perez.

Zmarnowana szansa Hamiltona

Po wypadku Holendra nastąpiła długa przerwa na uprzątnięcie z toru porozrzucanych części. Wyścig udało się jednak wreszcie wznowić, a przed kierowcami pozostawały zaledwie dwa okrążenia do pokonania. Rywalizację bardzo agresywnie wznowił Hamilton, chcąc wykorzystać nadarzającą się szansę na zyskanie pokaźnej przewagi punktowej nad Verstappenem. Brytyjczyk tuż po wznowieniu zmagań przestrzelił jednak zakręt i również musiał pożegnać się z marzeniami o wysokiej pozycji. Po upragnione zwycięstwo sięgnął ostatecznie Perez, wyprzedzając na kresce Vettela i Gasly’ego.

Brazylia ucieka w tabeli el. MŚ 2022

Reprezentacja Brazylii

Reprezentacja Brazylii coraz wyraźniej prowadzi w el. MŚ 2022. Jako jedyna posiada w tabeli komplet punktów po pięciu kolejkach. Starcie z Ekwadorem było dla niej długo skomplikowane, ale znalazła sposób na odniesienie zwycięstwa 2:0.

Bilans Ekwadoru na terenie Brazylii jest bardzo zły. Nigdy nie zwyciężył w kraju kawy, sporadycznie remisował. Selekcjoner Brazylii, Tite przestrzegał jednak, że obecna drużyna El Tri, zbudowana przez Gustavo Alfaro, jest kompaktowa, waleczna i potrafi być niewygodna.

Brazylia bez gola

Pierwsza połowa była potwierdzeniem słów Tite. Jego podopieczni mieli problem z groźnym zaatakowaniem bramki mądrze ustawionych gości. Przez 45 minut były dwa celne uderzenia, z którymi poradził sobie Alexander Dominguez. Golkiper Ekwadoru zmierzył się jeszcze z dośrodkowaniami, ale pewnie spodziewał się trudniejszego wieczoru. Canarinhos grali bez werwy i polotu. W 42. minucie piłka co prawda znalazła się w siatce, ale Gabriel Barbosa był przed strzałem na spalonym.

Druga połowa, inna Brazylia

Poza „Gabigolem” w przodzie byli ustawieni Neymar i Richarlison. Brazylia wyszła na drugą połowę bez zmian i nadal z trudem przebijała się przez obronę Ekwadoru. Gościom można było natomiast zarzucić totalną bierność w ofensywie, Enner Valencia i spółka prawie nie zbliżali się do Alissona.

Po godzinie została przeprowadzona wymowna roszada. Tite wprowadził napastnika Gabriela Jesusa za pomocnika Freda. Po zwiększeniu sił liczebnych w ofensywie, padł gol na 1:0. W 65. minucie piłka trafiła od Neymara do nieobstawionego Richarlisona, który miał trochę czasu na pokonanie strzałem Alexandra Domingueza. Defensywa Ekwadoru padła, choć dotąd trzymała się dzielnie. Canarinhos zyskali więcej miejsca na połowie przeciwnika i zaczęli tworzyć więcej szans na podwojenie przewagi. Zrobili to w doliczonym czasie, a autorem gola na 2:0 był Neymar. Dorzucił on do asysty trafienie z rzutu karnego nie dość, że przyznanego po długim zamieszaniu, to jeszcze powtórzonego z powodu zbyt wczesnego opuszczenia linii bramkowej przez Alexandra Domingueza.

Brazylia liderem eliminacji

Piłkarze z Brazylii prowadzą przed Argentyną oraz Ekwadorem. Przewaga nad Albicelestes wynosi cztery punkty.

Chelsea Londyn zwycięzcą Ligii Mistrzów w sezonie 20/21

Liga Mistrzów: Chelsea Londyn pokonała Manchester City - tvp.info

Ligę Mistrzów w sezonie 2020/21 wygrała Chelsea Londyn, która w sobotę pokonała w finale Manchester City po golu Kaia Havertza. Chelsea po raz ostatni grała w finale Ligi Mistrzów dziewięć lat temu. Wtedy do zwycięstwa z Bayernem potrzebowała dogrywki i rzutów karnych (1:1, 5:4). Teraz uporała się w regulaminowym czasie gry. Zadecydował gol Havertza, bo to było jedyne trafienie w tym spotkaniu.

PRZED MECZEM

Manchester City awansował do finału Champions League po raz pierwszy w historii. The Citizens w drodze do finału wyeliminowali m.in. Borussię Dortmund i Paris Saint-Germain. Chelsea sięgnęła po to trofeum raz, w 2011 roku. Piłkarze Thomasa Tuchela w półfinale okazali się lepsi od Realu Madryt, wcześniej pokonali m.in. Atletico.

BOHATER MECZU: Kai Havert- Chelsea Londyn

Strzelec jedynego gola. Był bohaterem decydującej akcji, ale też bardzo ważną postacią The Blues w ofensywie. Pokazał, że klub nie pomylił się ściągając go we wrześniu ubiegłego roku z Bayeru Leverkusen za 80 milionów euro.

ANTYBOHATEROWIE: piłkarze Manchesteru City

Zrobili za mało, by wygrać Ligę Mistrzów. Nie mieli zbyt wielu klarownych okazji. Nawet w ostatnich fragmentach nie potrafili zmusić rywali do kurczowej defensywy. Duża liczba błędów nie dała szans na nawiązanie składnych akcji dla zawodników z Manchesteru. Gwiazdy przegranych nie dały z siebie tyle aby wygrać kolejne trofeum. Zawiedli Sterling i Werner.

JAK PADŁ GOL dla Chelsea Londyn?

0:1 (43′) – Mason Mount świetnie wypatrzył Kaia Havertza i zagrał prostopadłą piłkę. Niemiec minął wybiegającego za pole karne Edersona i kopnął do pustej bramki. Był to dla niego najważniejszy gol w karierze i czternasty w sezonie 20 / 21.

JAK MOGŁY PAŚĆ GOLE?

8′ – Ederson posłał fantastyczne podanie do Raheema Sterlinga. Ten znalazł się w sytuacji sam na sam z Edouardem Mendym, ale bramkarz i Reece James przeszkodzili mu w oddaniu skutecznego strzału.
73′ – Havertz podał do Christiana Pulisicia. Amerykanin oddał strzał, ale piłka minęła bramkę. Znakomita okazja dla The Blues.
90+6′ – Mahrez kopnął z woleja tuż zza pola karnego. Piłka przeleciała nad poprzeczką…

Zidane zwolniony z Realu

Zinedine Zidane odchodzi z Realu Madryt. Oficjalny komunikat. LaLiga
Zinedine Zidane odchodzi z Realu Madryt – poinformował w czwartek klub za pośrednictwem swojej strony internetowej. „Nadszedł czas, aby uszanować jego decyzję” – czytamy w oświadczeniu. Francuz był trenerem Królewskich od marca 2019 r.

 

Liga Europy dla Villarealu

Villarreal CF-Manchester United. Triumf po rzutach karnych. Liga Europy

Villarreal CF wygrał Ligę Europy w sezonie 2020/2021! Żółta Łódź Podwodna pokonała w wielkim finale Manchester United. Mecz rozegrany na stadionie w Gdańsku zakończył się dopiero po niesamowitym konkursie rzutów karnych, w których o losach tytułu zadecydowała… 11. kolejka i pudło golkipera MU, Davida de Gei. Po 120. minutach na tablicy wyników widniał remis 1:1.